received_1991665504237539

DEBIUT RODZINNY TYLKO W BYDGOSZCZY – CZĘŚĆ 2

Zaraz po przekroczeniu linii mety na dystansie 1/4 standardowo kieruje się do strefy finishera. Długo nie opuszczam basenu z zimną wodą, byłem to winien moim nogom. Nadchodzą pierwsze myśli, pierwsze refleksje, co zrobiłem źle a co dobrze, gdzie zyskałem a gdzie straciłem cenne sekundy/minuty. Oczywiście moim największym problemem były uda, od razu też zdałem sobie sprawę (a raczej kolejny raz bije się w pierś i uświadamiam sobie) gdzie leży tego przyczyna. To brak odpowiedniej regeneracji i pielęgnacji ciała, w tym przypadku mięśni. Niestety muszę przyznać, że choćbym nie wiadomo jakie wielkie postępy w treningu robił to rolowanie mięśni wciąż zaniedbuje. Zwyczajnie brakuje mi na to czasu, a może i czasem chęci. Następne zawody za 2 tygodnie, w tym czasie planuje zrobić 2, max 3 lekkie treningi, w międzyczasie jak najwięcej rolowania + obowiązkowy masaż i elektrostymulacje w medycynadlasportu.pl. Plan gotowy a więc czas zająć myśli kolejnym startem. Startem bardzo wyczekiwanym i wyjątkowym – SEBASTIAN lat 2, debiutuje w biegu na 300m w DADELO TRI FUN!

Do zawodów 2,5h a więc szybko organizujemy się do auta i wracamy do domu. Madzia przejmuje Sebastiana a ja przepakowuje rowery. Szybki obiad, dwie bajki Psiego Patrolu i ponownie wracamy na Artego Arena. Na miejscu meldujemy się pół godziny przed startem. Sebastian dostaje numer startowy i kręci kółka na swoim rowerku.

Przyznam, że mieliśmy spore obawy przed jego startem. Nie zdawaliśmy sobie sprawy jak przecież zareaguje na moment startu. Czy w ogóle będzie chciał biec, czy może jednak będzie chciał jechać na rowerze. A może rozpłacze się i wcale nie będzie miał ochoty biec na siłę. Zadziałał jednak efekt żłobka i jak tylko spiker zaprosił wszystkie dzieci z najmłodszej kategorii na linię startu, Sebastian stał pierwszy w szeregu, uważnie wyczekując sygnału do startu. Dla najmłodszych (wiek 0-5) Organizator przewidział jedynie bieg, aczkolwiek dystans 300m robi wrażenie 🙂 (dla porównania kolejny zaplanowany start w Kórniku przewiduje bieg na dystansie 25m). Na starcie stanęło mniej więcej kilkadziesiąt dzieci w wieku 0-3 lat, część z nich pełna profeska jak choćby TriMama Team 🙂 sygnowane koszulki, sportowe spodenki – super sprawa 🙂 Sebastian tymczasem wystartował w bluzce z hamburgerem 🙂

Start! Dzieci ruszyły a wraz z nimi rodzice. Krzyk, chaos totalna DZICZ 🙂 Rodzice chyba bardziej przejęci i zaangażowani od samych dzieci. Nie ma co się dziwić, sami tak się zachowywaliśmy 🙂 Przyznam jednak że dla młodego rodzica było to niesamowite przeżycie, patrzeć jak własny Syn bierze udział w zawodach i co najważniejsze – gdy sprawa mu to radość. Seba, w przeciwieństwie do innych dzieci, nie ruszył z kopyta. Wręcz przeciwnie, spokojnym krokiem, z pełnym zainteresowaniem ale i z uśmiechem od ucha do ucha. W najmłodszej kategorii dzieci mogły pokonać trasę wraz z rodzicami. Nie było rywalizacji o TOP3 – czysta zabawa. I tak, po niespełna 15 metrach dołączyliśmy do Seby i powoli zaczynaliśmy swój bieg do mety. Trasa dość wymagająca gdyż pierwsza część stanowiła podbieg i widać było, że Seba musiał się trochę namęczyć aby wbiec na prostą 🙂 Praktycznie całą trasę pokonał biegnąc z uśmiechem na twarzy, widać było że sprawa mu to radochę (głównie dlatego, że z tyłu gonił go Dziadek Artur 🙂 ). Ostatnie metry to moment zwątpienia gdyż Seba od jakiegoś czasu boi się wielkich dmuchanych balonów. Tak się składa że na mecie czekał taki dmuchany baner z napisem „META” i dopiero informacja o medalach przekonała go do przejścia przez linię mety 🙂

I tym sposobem, dopingowany przez rodziców dziadków i ciocię, Sebastian ukończył swój pierwszy start w zawodach. Nie miał znaczenia czas ani miejsce tylko radość którą sprawił mu sam udział w zawodach. No i medal 🙂 Myślę, że dla nas rodziców była to największa nagroda jaką tylko mogliśmy otrzymać. Teraz już wiemy, że wspólnie możemy dzielić swoją pasję w rodzinie jaką jest sport a konkretniej triathlon. Mamy też wspaniałych dziadków i ciocię, którzy towarzyszą i dopingują nas na zawodach. Babcia Jola zadbała nawet o mały prezent dla Seby na mecie! Myślę, że ta mina mówi wszystko 🙂

Wielkie brawa dla Organizatorów za pamięć o najmłodszych. Uważam, że równoległe organizowanie startów dla dzieci jest strzałem w dziesiątkę! Przede wszystkim można planować rodzinne starty, wyjazdy. Poza tym od najmłodszych lat u dzieci budzi się duch rywalizacji poprzez zabawę i przede wszystkim wpływa to na ich zdrowie. Uważamy, że zdecydowanie jest lepiej spędzać czas w taki sposób aniżeli w domu przed telewizorem. Poza tym wspólnie spędzamy czas i wciąż jesteśmy razem. To buduje i daje wiele radości 🙂 właśnie dlatego zachęcamy wszystkich innych do zapisywania swoich pociech w takich zawodach. Każda dodatkowo zmotywowana osoba będzie dla nas sukcesem, również sukcesem tego bloga.

Dadelo TRI FUN za nami, będziemy wspominać te imprezę z sentymentem przez długi czas. Na pewno za rok znów zapiszemy Sebastiana a tymczasem następny kierunek > KÓRNIK. Dystans 25m biegu + 25m rower. Wiem już że nie będziemy tam sami, Olga i Oliwier – dzieci Daniela i Ewy również biorą udział 🙂 z kim jeszcze się widzimy? Więcej informacji o zapisach w linku poniżej!

http://www.greatman.pl/great-kids-kornik/

A w następnym poście relację ze swojego startu zda Madzia. Start w 1/8 był jej drugim startem w życiu, startem który przyniósł nową życiówkę. Startem po którym ponownie powiedziała – „chcę więcej” 🙂

Tags: No tags

Comments are closed.