Nie wrzesień a upalny czerwiec przywitał wszystkich startujących w tym roku w zawodach triathlonowych dla najmłodszych. Wzorem lat ubiegłych dolna granica wieku nie została określona co zawsze wywołuje najwięcej radości wśród uczestników i obserwujących 🙂 Dla nas był to kolejny krok na przód gdyż lata lecą a Seba wskakuje w starszą kategorię wiekową a co za tym idzie – duży basen i pierwsze doświadczenie na nieco poważniejszych już zawodach! Ale po kolei..
Do Poznania przyjeżdżamy już w piątek i tradycyjnie zaczynamy pobyt od spędzenia kilku godzin na Termach Maltańskich. Ludzi tłum ale w taki upał nie ma co się dziwić. Każdy marzył o schłodzeniu się i relaksie w parku wodnym. Wypoczęci i zrelaksowani udajemy się do biura zawodów aby odebrać pakiet i przypomnieć nieco tereny obiektów sportowych POSIR „Chwiałka”. Arena zmagań dzieciaków, która już jutro miała przywitać najmłodszych triathlonistów. Zaczynamy pochłaniać atmosferę zawodów 🙂
KATEGORIA JUNIOR 3:
-> PŁYWANIE 25m
-> ROWER 250m
-> BIEG 100m
Start naszej kategorii zaplanowano na godzinę 11:00 w falach 5-8 osobowych co nieco wydłużyło wyczekiwany start Seby. W końcu nadeszła ta chwila, w pełnym słońcu przy palącej w stopy nawierzchni spiker prosi na start uczestników kolejnej fali. O bezpieczeństwo najmłodszych w wodzie dbają ratownicy i młodzież z tutejszych klubów triathlonowych. Dzieci w większości płyną przy użyciu makaronów a są i tacy którzy twardo płyną kraulem :-)! 3, 2, 1… start! To była chwila a zanim zdążyliśmy się nacieszyć etapem w wodzie dzieciaki, w tym Seba, już sprintem biegli do strefy zmian po swoje rowery. Adrenalina zrobiła swoje i wszelkie ustalenia czy wskazówki przed zawodami odeszły w zapomnienie 🙂 Seba ubiera jedynie buty i kask i w samych kąpielówkach wyrusza w trasę rowerową. Nie było lekko, trasa wymagająca i sporo nierówności ale daje radę i zaczyna swój ostatni etap. Bieg do mety na długo pozostanie w naszej pamięci gdyż pierwszy raz widać po Sebie jak wiele wysiłku kosztował go ten start. Co najważniejsze ani przez chwilę nie poddał się i z zawziętością na twarzy twardo biegł do mety. Na ostatnich metrach wyraźnie już na oparach 🙂 Meta, mamy to! Znów chce więcej!
No i dostał więcej 🙂 W tym roku Organizatorzy zaplanowali debiutancką edycję sztafety rodzinnej pod szyldem Family Poznań Aquathlon. Bez namysłu zapisaliśmy się, ja płynąłem 50m w basenie a Seba bieg 400m (!) do mety, co jest 4x dłuższym dystansem niż ten ze startu indywidualnego. To się nazywa aktywny weekend 🙂 i to w pierwszej naszej sztafecie rodzinnej! Nie powiem, trochę cykałem się startu bo wiem jak kilkulatki potrafią świetnie pływać i nie jeden zostawił mnie już w polu na basenie 😀 Wstydu nie było, kończę w środku stawki. Przez tę chwilę w wodzie buduje mnie myśl, że na drugim końcu basenu czeka na mnie Seba z wyciągniętą ręką, gotowy do biegu. Nie ma lepszej motywacji 🙂 Te 400m to było już bardzo dużo, wciąż obecny upał nie ułatwiał zadania. Były chwile zwątpienia i postojów na odpoczynek ale wspólnie biegniemy do mety po nasz pierwszy wspólny medal. Ten start podsumuję słowami Seby „aleee czad!!!!!” 🙂
Na koniec kilka prywatnych spostrzeżeń i refleksji. Zdarza się, że spotykamy się z opiniami typu „co oni temu dziecku robią„, „taki upał, dziecko nie powinno się tak męczyć” albo „na co to komu, lepiej w domu zostać„. Otóż naszym zdaniem aktywność fizyczna w życiu każdego z nas, a zwłaszcza dzieci, jest bardzo ważna. Zdrowie jest bezcenne i warto o nie dbać na każdym szczeblu rozwoju. Oczywiście znajdą się tacy którzy na widok kontuzji czy choroby stwierdzą „taaak, sport to zdrowie..„. Sport nie jest zero jedynkowy, każdy z nas jest jednostką indywidualną i inaczej reaguje na wysiłek. Uważam jednak, że odpowiednie nawyki, aktywność fizyczna i rozsądna dieta w znaczący sposób wpływa na nasze samopoczucie, zdrowie i na to jak siebie postrzegamy. Kluczem do tego jest aby czerpać z tego przyjemność i mieć dystans. Nie ograniczać się i nie wywierać presji. Nie chodzi też o sam triathlon. Nie ważne jaki sport dziecko uprawia, ważne że rodzice zachęcają dzieci do aktywnego spędzania czasu poprzez zabawę i namiastkę pierwszej rywalizacji. Do wspólnego spędzania czasu, do budowania więzi rodzinnych. Aby wyciągać z życia jak najwięcej pozytywnych chwil! Rola rodzica jest tu bardzo ważna bo to my jesteśmy życiowym drogowskazem dla naszych pociech. Im więcej takich sportowych inicjatyw dla najmłodszych tym lepiej. Następna już 10 lipca podczas ENEA Bydgoszcz Triathlon 🙂